Jeśli jesteś twórcą treści internetowych, może Cię zastanawiać, w jaki sposób osoby odwiedzające Twoją stronę na nią trafiają. Być może nie wiesz, czy jesteś w stanie wpłynąć na źródło ruchu na Twojej stronie oraz, czy możesz dzięki temu coś zyskać. W końcu to Twoja publiczność – a nie sam content – zapewnić Ci mogą sukces! By odpowiedzieć na te pytania, zobaczmy, jakie są główne typy ruchu internetowego i czy wpływają one na metodę monetyzacji, której używasz do zarabiania na swoich treściach.
Czym jest ruch na stronie internetowej
Mówiąc najprościej, ruch w serwisie internetowym odnosi się do użytkowników, którzy go odwiedzają. Podczas pomiaru tego ruchu nie ma znaczenia, jak często użytkownicy wracają na Twoją stronę, czy zostają na dłużej lub, czy wykonują tam jakąś akcję. Liczba ta uwzględnia jedynie ilość osób odwiedzających. Ruch w sieci mierzony jest w wizytach, czasem nazywanych „sesjami”, i jest to najprostszy (chociaż nie najbardziej odzwierciedlający rzeczywistość) sposób na oszacowanie, czy serwis dobrze prosperuje, czy nie. Jeśli na stronie pojawi się zadowalający ruch, będzie to z dużym prawdopodobieństwem wróżyć sukces twórcy treści. Jeśli jednak się nie pojawi – potrzebne będzie wprowadzenie zmian, mających na celu wzbudzenie zainteresowania nowych użytkowników.
W przeszłości, gdy nie istniały żadne inne wskaźniki, pomiar ruchu był najważniejszym i powszechnym sposobem określania potencjału i popularności witryny. Jednak obecnie istnieje wiele różnych sposobów mierzenia sukcesu online. W związku z tym ilość użytkowników odwiedzających serwis stała się mniej istotna, ustępując miejsca innym metodom, które znacznie więcej mówią o efektywności witryny. Analiza wydajności stron internetowych stała się dziś bardziej wszechstronna, ponieważ wydawcy mają już dużo większe doświadczenie z tym zagadnieniem. Wiemy, że ruch w witrynie nie jest jedynym czynnikiem generującym przychody. Jeśli Twój serwis przyciąga duży ruch, jednak stosujesz niewłaściwą metodę monetyzacji, Twoje wysiłki, by osiągnąć zadowalający zysk, mogą spełznąć na niczym. Pamiętaj, że nie oznacza to, że ruch nie ma znaczenia – bo ma! I co ciekawe, istnieje wiele opinii na temat tego, ile ruchu potrzebujesz, by zarabiać na stronie internetowej. Należy jednak przede wszystkim zdać sobie sprawę z tego, że ruch musi być efektywnie wykorzystany, aby przyczynił się do uzyskania satysfakcjonujących wyników monetyzacji. Najważniejsze jest to, co zrobisz ze zdobytym ruchem!
Czym jest ruch bezpośredni
Ruch bezpośredni (direct traffic) to rodzaj ruchu prowadzącego bezpośrednio na Twoją stronę internetową. Każdy, kto wpisze adres URL Twojego serwisu w pasek wyszukiwania lub kliknie prowadzący do niego link ze swoich zakładek (listy zapisanych stron w wyszukiwarce, która przyspiesza wejście na daną stronę dzięki automatycznemu tworzeniu skrótów), postrzegany jest jako ruch bezpośredni. Niestety ocena, czy użytkownicy trafiają na stronę w taki sposób, jest dość trudna. Zdarza się, że ruch bezpośredni mylony jest z ruchem organicznym. Ta błędna interpretacja prowadzi do ogromnej ilości bezpośrednich wizyt, które wcale takie nie były i sprawia, że wydawcy błędnie oceniają możliwości swoich witryn. Jednak niekoniecznie jest to ich wina! Przeglądarki internetowe nie zawsze wiedzą, skąd pochodzą użytkownicy odwiedzający daną stronę. Dlatego nawet najlepsze narzędzia analityczne nie są w stanie określić z całkowitą pewnością, skąd pochodzi ruch. Narzędzie może prawidłowo założyć, że dany użytkownik nie został przekierowany, ale nadal nie będzie wiedział, skąd on się tam wziął – w rezultacie wrzucając wszystkie wizyty do worka oznaczonego jako ruch bezpośredni. I tutaj pojawia się pojęcie nieskategoryzowanego ruchu bezpośredniego (uncategorized direct traffic).
Nieskategoryzowany ruch bezpośredni
Oto kilka powodów, dla których możesz zauważyć naprawdę dużą liczbę bezpośrednich wizyt (które w rzeczywistości nie są związane z ruchem bezpośrednim):
- Twoja witryna nie jest zabezpieczona
Jeśli jeszcze nie zabezpieczyłeś swojej strony, nadal posiadasz witrynę HTTP. Niektóre platformy służące do tworzenia stron internetowych automatycznie zabezpieczają witryny podczas ich kreacji. Jednak nie zawsze działa to w ten sposób i czasem kończy się brakiem certyfikatu SSL. Jeśli go nie nabędziesz, Twoje narzędzie analityczne nie będzie śledzić odwiedzających przybywających z bezpiecznych witryn HTTPS, ponieważ tak właśnie działają ich protokoły bezpieczeństwa. Jeśli chcesz to zmienić i zapewnić bezpieczeństwo swojej stronie, musisz zakupić certyfikat SSL. Dzięki temu Twoje narzędzie analityczne będzie miało dostęp do wszystkich potrzebnych informacji o przekierowaniach od użytkowników odwiedzających Twoją stronę internetową. - Nieprawidłowe przekierowania i brak kodów śledzenia (lub ich niewłaściwe działanie)
Każdemu może się zdarzyć, że zapomni o umieszczeniu kodu śledzącego na swojej stronie. Jednak ten mały błąd może wywrócić wyniki analityczne do góry nogami! Wyobraźmy sobie użytkownika odwiedzającego Twoją stronę internetową. Gdy chce on zobaczyć inną stronę Twojego autorstwa, musi kliknąć link z kodem śledzenia, który przekieruje go tam, by mógł swobodnie kontynuować swoją podróż po Twojej witrynie. Jeśli jednak kod zostanie wstawiony niepoprawnie, cały proces śledzenia rozpoczyna się od nowa. Narzędzie analitycznie nie będzie mogło rozpoznać, czy czynność została wykonana przez tego samego użytkownika. Ta sama osoba, która kliknie link przekierowujący z nieprawidłowo śledzącej strony, pojawi się w narzędziu analitycznym jako nowy użytkownik Twojej witryny. Mówiąc najprościej, z perspektywy narzędzia wyglądać to będzie tak, jakbyś sam przekierowywał nowego użytkownika na swoją stronę. Podobnie, jeśli używasz niewłaściwych praktyk SEO w swoich przekierowaniach, ryzykujesz usunięciem parametrów UTM (Urchin Tracking Module). Im bardziej złożone są łańcuchy przekierowań, tym większa jest możliwość utracenia danych odsyłających, jednocześnie zwiększając fałszywe liczby dotyczące ruchu bezpośredniego. - Ruch z aplikacji mobilnych, oprogramowania komputerowego i e-maili
Rynek aplikacji mobilnych stale rośnie, ale prawda jest taka, że w przypadku ich użytkowników ciężko jest uzyskać dane z przekierowań. Podobnie jest z oprogramowaniem komputerowym i niektórymi przekierowaniami stosowanymi w wiadomościach e-mail. Jedynym sposobem na wykrycie pojawienia się tego problemu w przypadku e-maili jest zaobserwowanie skoku ruchu bezpośredniego zaraz po wysłaniu subskrybentom newslettera lub po przeprowadzeniu większej kampanii e-mailowej. I jest to całkiem dobry scenariusz, ponieważ w przypadku aplikacji mobilnych i oprogramowania komputerowego śledzenie ruchu jest jeszcze większym wyzwaniem, a w niektórych przypadkach, jest to wręcz niemożliwe.
Czym jest ruch organiczny
Ruch organiczny (organic traffic) określa ruch z wyszukiwarek, przez wielu uważany za najkorzystniejszy dla stron internetowych. Łatwo pomylić go z ruchem bezpośrednim, ale na szczęście ten typ ruchu nie posiada wersji „nieskategoryzowanej”. Załóżmy, że chcesz zwiększyć ruch organiczny i zachować stały napływ pochodzących z niego użytkowników – wymagałoby to włożenia wysiłku w stworzenie dobrej strategii SEO dla Twojej witryny. SEO ma fundamentalne znaczenie dla rankingów stron internetowych i musi być brane pod uwagę przy tworzeniu dobrze prosperujących treści. Jeśli nie uwzględniasz SEO w swoim contencie, możesz mieć problemy z dotarciem do dużej publiczności.
Jeśli jednak dbasz o SEO, Twoja ciężka praca zostanie wynagrodzona! Ruch organiczny jest najbardziej doceniany przez wielu reklamodawców i wydawców, ponieważ jest generowany na podstawie miejsca zajmowanego w wynikach wyszukiwania. Naturalnie, im wyższą pozycję zajmuje Twoja strona pod względem wyszukiwanych zapytań związanych z poruszanymi przez Ciebie zagadnieniami i Twoją niszą, tym więcej ruchu organicznego zdobędziesz. Ostatecznym celem większości działań „marketingu przychodzącego” (inbound marketing) jest zajęcie wyższej pozycji w rankingach wyszukiwarek celem zwiększenia ruchu organicznego na stronie. Takiego rodzaju wizyt dokonują użytkownicy, którzy intencjonalnie czegoś poszukiwali. W rezultacie tych poszukiwań trafiają na Twoją stronę jako organiczny wynik z wyszukiwarki, dostarczający im dokładnie to, czego szukali. Jest to więc sytuacja korzystna dla obu stron – zarówno użytkowników odwiedzających stronę, jak i jej twórcy.
To nie wszystko!
Właśnie poznałeś dwa najczęściej mylone rodzaje ruchu internetowego – ruch organiczny i ruch bezpośredni. Mogą one sprawiać pewne trudności w zrozumieniu, mam więc nadzieję, że po tej lekturze będzie Ci łatwiej! Jednak nawet jeśli poczułeś się już ekspertem w tej dziedzinie, wstrzymaj się, zanim wypłyniesz na otwarte wody – to nie wszystko! Istnieją jeszcze inne rodzaje ruchu internetowego, które mogą okazać się przydatne na Twojej drodze – warto zapoznać się również z nimi!